poniedziałek, 27 kwietnia 2015

wpłata

Właśnie zeżarło mi pieniądze. Na mLinii usłyszałem, że "pieniądze mogą się mimo wszystko zaksięgować w ciągu maks. 3 godzin, a jeśli nie to trzeba składać reklamację". Jeśli ktoś mi jutro doradzi telefonicznie, że mam spisywać jakieś numery automatów to sprawę od ręki skieruję do KNF-u. Nie ja jestem od naprawiania czyjegoś burdelu, a ślęczenie przy słuchawce w nadziei, że trafi się kompetentny konsultant to kpina, a nie obsługa. Jak można po takiej akcji pisać "jestem bardzo zadowolony z szybkiej reakcji" - nie rozumiem. Zajmując komuś pieniądze jest zas...nym obowiązkiem rozwiązać problem od ręki. Ja miałem podobną sytuację ponad miesiąc temu, wpłacałem 1000zł, wpłatomat pociągnął z pliku tylko jeden banknot 100zł (następnie go oddał - ponieważ zadeklarowana kwota była 1000zł ) po czym resztę, natomiast zaksięgował tylko 100zł (dziwna sytuacja ponieważ wpłatomat wypluł te 100zł). Wydruk z potwierdzeniem że wpłaciłem tylko 100zł. Niezwłocznie złożyłem reklamację na mlinii, następnego dnia moje konto zostało zasilone brakującą kwotą zastrzegł że procedura reklamacyjna nie dobiegła końca i zastrzega sobie do obciążenia reklamowanej kwoty w przypadku odrzucenia reklamacji. Dzisiaj właśnie to nastąpiło obciążyli mnie tą kwotą twierdząc że we wpłatomacie nie było żadnej nadwyżki pieniędzy a system nie naliczył takiej kwoty, nie wiem co mam dalej robić. Mam świadka który widział jak wpłacałem pieniądze ale czy to coś da? Mi wpłatomat na Słonimskiego w Warszawie wciągnął 800 PLN. Gdy dzwonię do mbanku lub e-mailuję z pytaniem o aktualny stan sprawy, mówią, że robią wszystko co mogą, czyli czekają na odzew od właściciela wpłatomatu. Na razie minęło 5 dni. Na początku powiedzieli, że potrwa to 7 dni, ale dziś usłyszałam, że 30. Ciekawe czy z odsetkami oddadzą! Mi wpłatomat na Słonimskiego w Warszawie wciągnął 800 PLN. Gdy dzwonię do mbanku lub e-mailuję z pytaniem o aktualny stan sprawy, mówią, że robią wszystko co mogą, czyli czekają na odzew od właściciela wpłatomatu. Na razie minęło 5 dni. Na początku powiedzieli, że potrwa to 7 dni, ale dziś usłyszałam, że 30. Ciekawe czy z odsetkami oddadzą!

A jest to druga akcja, która kompromituje mBank w moich oczach. Kilka lat temu niezwykle ważny przelew wychodzący na ponad 1500 zł "zawisł" mi w próżni. Pieniądze z konta zjadło, ale transakcja pojawiła się na liście przelewów oczekujących. Kasa nie poszła do adresata. Co ciekawe w centrali nie potrafili tego odblokować, i cały cyrk trwał ponad 3 tygodnie. Jak już się im udało to przelew odbili z powrotem na moje konto. Ja dostałem po tyłku z odsetkami za usługę opłaconą z blisko miesięcznym opóźnieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz