poniedziałek, 22 grudnia 2014

fejsbukowe pokolenie

jeśli nie komunikują się przez FB, to skutecznie nie docierają do swoich studentów. Tak zapewne jest. Ale chciałbym, żeby uczelnie, uznając ideę neutralności technologicznej, wysyłały komunikaty tak, by każdy student mógł je odebrać wybranym kanałem. ”
Poniewaz ucze na uczelni amerykanskiej, to napisze jak tu jest
Uczelnia nie kontaktuje sie ze studentem przez fejsbuka. Glownie ze wzgledu na paranoidalne wrecz traktowanei prywatnosci I ochrony informacji. Stopnie studenta sa tajne dla ogolu, podobnie jak jego miejsce zamiszkania I inne dane osobowe. Nie do pomyslenia jest aby na drzwiach wywiesic wyniki z kolokwium albo odczytywac je w klasie. Rodzice nie maja prawa dowiedziec sie o postepach w nauce pociechy – chyba ze pociecha zezwoli na to na pismie a pismo zlozy w odpowiednim biurze uczelnianym
W tej sytuacji, biorac pod uwage raczej “lekkie” podejscie fejsbuka do prywatnosci, fejsbuk jest poza nawiasem Ponieważ żyję sporo lat, to słyszałem już różne socjologiczne twierdzenia o sile uzależnienia, która ma nas prawie zabić (a co najmniej przyprawić o szaleństwo), gdy zniknie uzależniający czynnik. Doświadczenie życiowe wskazuje jednak, że adaptacyjność ludzkiego mózgu jest zdumiewająco duża i natychmiast znajdzie on czynniki zastępcze. “Uzależnienie” od Internetu (czy Facebooka) jest też fetyszyzowane poprzez wrzucanie do jednego worka gruntownie różnych postaw bielizny– od wygodnictwa (po co pamiętać skoro robi to Google….) aż po zachowania kompulsywne lub natręctwa (przeglądanie “łola”, i “lajkowanie” itp. co 10 minut). Skłonność do uzależnień nie jest prostą funkcją dostępności środków. A świat bez “fejbusia” istnieje. Dla wielu młodych to już passé.
Uczelnia ma kilka kanalow komunikacji ze studentami: dwie specjalizowane strony webowe dostepne tylko dla studentow I pracownikow (I to z dosyc skomplikowanym logowaniem) oraz studenckie konta e-majlowe na uniwersyteckich serwerach. Przy czym, nie sa to wymysly mojej uczelni, a w ogole. Pracowalem na dwoch innych; byly takie bielizny same obyczaje
A jak idzie o media spolecznosciowe, to studenci (przynajmniej kierunkow nie humanistycznych) od fejsbuka wola profesjonalny serwis LinkedIn. Tam cyzeluja swoje resume zastanawiajac sie gdzie beda odbywac staz tego lata
Artukul o ktorym wzmiankowano, to typowe wymysly kawiarnianych intelektualistow. Pamietam gdy w okresie wielkich zmian w Polsce tacy intelektualisci obsiadali kawiarniane stoliki deklarujac “cala Polska tak mysli”

Drzewo

Nie trzeba zamachów w katedrach. Wierni odchodzą z powodu kretynizmu wikariuszy, proboszczów,ekscelencji, eminencji, książąt kościoła i ojców świętych. Niektórzy , mimo kretynizmu w.w, wierzą w nauki prostego parcha z Izraela. Postawa kleru nie odrzuca ludzi tylko od nich – młodych ludzi odrzuca od wiary w Boga. Bo dla młodych kretynizm klechów i Bóg to to samo. Klechy od zawsze twierdzili że są posłańcami Boga; jego “przedłużeniem na ziemię” I potrzeba zagrożenia od dżihadystów? Hiszpanii, metro w Londynie, popularne są też lotniska.
W Polsce miałyby to być kościoły.
Może Polska się kościołami wyróżnia, a nie tym, co inni.
Pan generał z ABW jest bardzo tajemniczy co do szczegółów – chroni bezpieczeństwo państwa. Więc Gospodarz gdyba co miałby mieć na myśli generał mówiąc to co powiedział i nie mówiąc, czego nie powiedział.
Niespodziewane popuszczenie farby przez generała ma mieć związek z raportem o niecnych działaniach USA w sprawie “terrorystów”.
To być może.
Może też być coś innego: nie zamachy w polskich kościołach, ale zamachy z polskich kościołów.
Polscy posłowie właśnie zdecydowali o przeznaczeniu kolejnych pieniędzy na Świątynię Opaczności w Warszawie. Tym razem 16 milionów. Przypomnę – miała to być świątynia uniwersalna, wszystkich wyznań, a nie katolicka. Tak chcieli pierwotni pomysłodawcy. Miała to być świątynia budowana z publicznych zbiórek (polskich katolików). Polscy katolicy odmówili wydawania pieniędzy na świątynię. Jest ich Polsce wielki nadmiar, a Opatrzności Polsce, jak widać, nie potrzeba. Świątyni być nie powinno – tak zdecydowali Polacy w powszechnym głosowaniu w sprawie zbiórki. Ale jest. Jak Polak nie chce, to go Kościół przymusi. I płaci Polak, z publicznych, czyli jego własnych pieniędzy.
W państwie świeckim nie finansuje się budowy świątyń. Ale Polska nie jest państwem świeckim, lecz kościelnym. Co kościół każe – Polska musi. Więc finansuje Polska Świątynię pod pozorem budowy muzeo-leum. Jako pierwszy w mauzoleum został pochowany ksiądz Twardowski., Nie chciał, wolał skromny grób na publicznym cmentarzu, ale musiał. Kościół każe, ksiądz i jego rodzina – muszą.
I kasa publiczna płynie na świątynię. Świątynia z Opatrzności stała się świątynią Opaczności.
Ministrowie polskiego rządu stawili się właśnie na dywaniku w siedzibie Episkopatu Polski. Tam im oznajmiono, że nie będzie żadnego dalszego dyskutowania o zmianach w funduszu kościelnym. Biskupi oświadczyli, ministrowie rządy przyjęli do akceptującej wiadomości i wykonania.
W tym czasie polscy biskupi szykują się do udziału w partyjnym antypolskim marszu PIS.
W ostatniej chwili przedstawiciel papieża Franciszka pogroził im paluszkiem. Więc biskupi nie pospacerują, ale dalej marsz popierają. to nasze “drzewo” to w przewadze, co najwyżej leszczynowa, giętka drzazga, wbijająca się jak pijawka w budżet – i tyle w tych ‘politykach’ – polityki. To niestety sprawia, że wśród rodzimych ataków, nie kozy, ale zdrowa chirurgia wyborcza by się przydała – społeczeństwu i budżetowi. Niestety, to rozwiązanie ma takie szanse zaistnienie i powodzenia, jak nasza ochrona zdrowia – szanse ochrony czegokolwiek, poza sobą samą, przed obywatelami.
b/ zagraniczne ataki “kóz” są zupełnie zrozumiałe, choć równie zupełnie niewiarygodne, a to ze względu na kondycję drzewa, samego się chylącego ku upadkowi. Co nie zmienia faktu, że Polska jest jedynym krajem (poza USA), w ogóle rozliczającym sprawę kukułczego jaja “więzień CIA”.
c/ są wreszcie rodzime kozy, hasające w leszczynowych gajach polskiej krytyki politycznej (haha) tak dalece, na ile im sąsiedzki sznurek pozwala, a kijek pogania.


Niestety, wszystkie te aspekty mają cechy życia pozaumysłowego, zapewne w nadziei na życie wieczne…
Biskupi znowu naciskają, by w liceach była matura z religii. Nacisną, i wycisną. Wycisnęli wydziały teologiczne na państwowych uniwersytetach, wycisnęli finansowanie katolickich szkół wyższych, wycisnęli religię w szkołach państwowych, wycisnęli absolutny brak kontroli i nadzoru państwa nad tym nauczaniem religii i jakością kadry nauczającej. wycisnęli finansowanie religii w szkołach na polskim państwie, choć mówili,że będzie darmo. Wycisnęli brak podpisu pod konwencją antyprzemocową i prokobiecą, wydusili na Polsce brak nauczania w szkole etyki i wychowania rodzinno-seksualnego, wycisnęli brak refinansowania in-vitro.
A w międzyczasie, wydusili biskupi z Polski w ramach tzw “komisji wspólnej” wszystko to na co mieli ochotę, nieraz po wiele razy.
Na Wawelu Polska leżała plackiem przed Dziwiszem i jego biskupami. Na codzień zaś klęczy. Podobno nie miała.

przepis

przegrzewanie organizmu a także zbytnie jego dłuższe oziębianie jest błędem ponieważ usypiany jest system odpornościowy , nie reaguje on prawidłowo nie utrzymuje prawidłowej równowagi termicznej.Gdy czujemy że jest nam już za ciepło szukamy chłodu i odwrotnie tak właśnie reaguje nasz organizm który potrzebuje tej równowagi termicznej. Tu w tym opisie wspomniane jest o przeprowadzaniu hartowania ciała, jest jak najbardziej pożądane działanie. Są różne sposoby hartowania ciała np suche i mokre, hartowanie suche to chyba mało kto wie o tym ale jest dobrze tolerowane przez organizm a polega ono na tym że wychodzimy na krotki spacer ubranym nawet nie stosownie do pory roku musimy czuć ten chłodek nas otaczający z lekka nutą tzw, gęsiej skórki i w tym momencie robimy szybsze marsze połączone z aktywnymi ruchami dla małej rozgrzewki. Jak byliśmy dziećmi to jesienno zimowa pora nie bywała tak nam bardzo dokuczliwa, wręcz przeciwnie nie można było się doczekać pełni Zimy żeby całymi dniami poszaleć na śniegu. A jeśli chodzi o hartowanie mokre to wiadomo o co chodzi, najbardziej pożądanymi kąpielami są krótkie połączone przemiennie z chłodną wodą. Pomieszczenia w których przebywamy pora zimową nie po winne być przegrzewane i za wilgotne, wietrzyć pomieszczenia krotko trwale w czasie dnia i przed snem. Zdrowie to ma się w genach. Jak się ma małą odporność to żadne zabiegi i środki nie pomogą. Pomogą oczywiście, ale nie są tym najważniejszym czynnikiem, raczej wspomagają naturalną odporność. Nic nie stosuję, a prawie wcale nie choruję, tak samo jak reszta naszej dość licznej rodziny. Od czasu do czasu, raz na kilka lat jakaś grypa, jak epidemia szaleje i wszyscy naokoło chorują, a i tak przechodzi bardzo szybko, bez komplikacji. Doskonały przepis mam ja: czosnek, miód i sok z cytryny. Tylko że jego przygotowanie zajmuje sporo czasu i jest dość skomplikowane, więc nie będę opisywał. Pije się ok 50ml codziennie rano na czczo. Tylko trzeba zacząć pić już we wrześniu. Stosuję od 8 lat. W tym czasie miałam tylko 3 lekkie infekcje. Doskonały , naprawdę. I nie przesadzac z nabiałem, bo wyziębia i zaśluzowuje organizm, a szzególnie drogi oddechowe Choruje sie na gardło często po lodach, nie dlatego, ze są zimne, a dlatego, ze to dodatkowy mleczny produkt. Tylko trochę sera, albo jogurtu, a nie nabiał do każdego posiłku - bo wtedy przeiębienie, grypy, anginy to ma sie jak w banku.

Na zdrowie

 Osoby, które nie wiedza co to antybiotyki. szczęście - pewnie też trochę , ale przede wszystkim zdrowy rozsądek i traktowanie dzieci jak należy a nie chuchanie, dmuchanie, usuwanie wszelkich przeszkód i niewygód w życiu, aby broń Boże nie zmęczyły się biedactwa, nie zmarzły, nie spociły (więc zamiast chodzenia podwożenie pod drzwi itd). Moje dzieci - kilkuletnie biegały na bosaka po śniegu - śmiejecie się - no to płaćcie za leki i kupujcie, kupujcie.... ile wlezie. Polacy uwielbiają wydawać bez sensu a potem płakać jacy to biedni są. a i oczywiście nie uwierzą takim artykułom, bo dziecko musi mieć ciepło - to też kosztuje zresztą. Od wielu lat szukam sposobów przedłużenia życia, poprawienia jego jakości i wzmocnienia odpornościowi organizmu . ciągle się uczę, dużo czytam , rozmawiam i sprawdzam na sobie.Jak na dzisiaj moge dac kilka dobrych rad: rych jest bardzo ważny nie mylic ze sportem ale jakaś regularna /niewielka aktywnosc jest katalizatorem złych rzeczy i pomaga działać prawidłowo organizamowi, Jedzenie prosto mówiąc zdrowe i MAŁO (powoduje to woniejsze podziały komórkowe i dłuższe życie- poczytajcie jest to najkutecznejsza metoda przedłużenia życia) ,wspomaganie codziennej diety o Kurkume, czosnek, olej rzepakowy, zielona herbata, cebule dodatkowo inne jak imbir, mięta. PRzynajmniej 2-3 zimne kąpiele morsowanie w roku ot tyle banalnie proste , tanie i jezcze jedno alkohol nie mylic z pijaństwem ale lampka wina lub czasem inny alkohol w niewielkich ilościach bardzo pomaga naszemu zdrowiu. "świetnie radzi sobie z bólem gardła, często rozpoczynającym infekcje": pismak wp.pl jak zwykle nie mysli. To nie bol gardla rozpoczyna infekcje, tylko infekcja powoduje bol gardla! A swoja droga to dobrze, ze pismak zostal pismakiem, a nie lekarzem! Oto recepta na leczenie zapalenia np oskrzeli; 3-4 zabki czosnku zmiazdyc,dodac wycisniety sok z calej cytryny I zalac to 50ml koniaku lub czystej wodki albo rozrobionego spirytusu, wymieszac I poic 3 razy dziennie cala taka miksture.Gwarantuje wyleczenie w kilka dni,U mnie to dziala w ciaglu najwyzej 2-3 dni.Ale moj system obronny jest bardzo mocny.Dzieciom polecam to samo ale bez alkoholu ale popijac sokiem z wycisnietych owocow z dodakiem lyzki pylku kwiatowego I kapsulke propolisu.W celu zabezpieczenia sie przed wirusami proponuje kilka kropli pod jezyk oleju z Oregano codzieniie rano