sobota, 31 grudnia 2016

norma

Co do norm prawnych…to w/w zawarłam w mym piśmie, ale niestety nie ma takich, które by określały miejsce przejścia… przejrzałam chyba wszystkie ustawy…a te dotyczące warunków technicznych określają tylko, że: w paragrafie 34 pkt 1. Instalacja kanalizacyjna powinna w okresie jej użytkowania być utrzymywana w pełnej sprawności technicznej zapewniającej możliwość odprowadzania ścieków.Może lepiej pójść na skróty. Wymiana pism z administracją trwa, inspektor kosztuje... Robiąc remont w swoim mieszkaniu, musiałem przerobić instalację c.o. Zatrudniając fachowca "z zewnątrz" musiałbym prawdopodobnie spełnić wiele bzdurnych wymagań. Ponieważ administracja wykonywała remont instalacji w sąsiednim budynku (butle do spawania stały na zewnątrz), poszedłem śladem węży. Znalazłem fachowców w piwnicy popijających kawę (?). Zapytałem grzecznie, czy jest możliwość przeróbki instalacji, i ile to by kosztowało. Ustaliliśmy cenę, oraz dowiedziałem się,że wszystkie "formalności" biorą na siebie.szkic piękny tylko nic z niego nie wynika , gdzie macie drzwi Ty i sąsiadka, jakie to są wymiary, jakie jest obecnie ustawienie sprzętów w Twojej łazience? jeżeli rura ma odpowiedni spad to może lecieć w poziomie więc to kiepski argument ( prawidłowy spad to 3% czyli na 1m 3cm niżej powinien być koniec rury) i w języku budowlanym jest to rura zbiorcza czyli potocznie pion Po 10 minutach zjawiło się pięciu ludzi, odcięli wodę, po 30 minutach miałem instalację zrobioną. Idź do administracji, zapytaj o hydraulików i pogadaj z nimi.bo wymiary obie mamy takie same: 1,75x1,20 m, a wysokości 2,20 m. U mnie sytuacja sprzętów jest następująca: jest ich brak. Wszystko usunęłam, bo i wszystko zamierzam wstawić nowe. Skułam też i trochę samą wylewkę, by doprowadzić w podłodze rury z wodą (od kuchni do łazienki). A dlaczego? Ponieważ okazało się, że sąsiadka robiła remont jakieś 3 lata temu i mi ją wtedy odcięła, bo nikt nie mieszkał…a podobno nie miała do mnie numeru. Jedynie co leży już na wylewce, to nieszczęsna rura, której nie mogę przesunąć ani ominąć. Rura ma długość ok. 1,5m i sobie leży (praktycznie na razie unosi się lekko nad skutą podłogą). Tego nie wiem….wg mnie nie ma żadnego dobrego spadu. Bo rura jest tylko trochę wyżej w wykutej między nami ścianie, jeszcze przed kolanem…a już za kolanem praktycznie jest w jednej równej pozycji…wciąż bez spadu… Byłby spad owszem. Ale musiałabym skuć na tyle wylewkę (nie znajdując się przy tym u sąsiada z dołu) i wtedy łaskawie zrobić spad do pionu głównego. Ale, że w stropie mam położone bloczki (chyba tak się fachowo nazywają)separator Warszawa a potem małą pustą przestrzeń miedzy mną a sąsiadem z piętra niżej. Sąsiad powiedział, żebym lepiej ich nie ruszała, bo wtedy łatwiej i szybciej się po prostu znajdę u niego. Zdaję sobie sprawę, że może nie wszystko było zgodnie z, ale potem szybko poszedłem do spowiedzi. U fachowców kosztowało mnie to 5 stów, u księdza jedno okrążenie wokół kościoła I tą parafkę także dodałam do urzędowego pisma…bo skoro dzięki temu, że rura leży i ścieki również leżą i się za bardzo nie przesuwają, to znaczy, że mamy niedrożność rury, bo wg mnie nie ma spadku pionowego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz